Zdarzenie i reakcja policji
Interwencja miała miejsce w sobotę około godziny 2:30, gdy stołeczni policjanci otrzymali zgłoszenie o roznegliżowanym mężczyźnie, który zdewastował zaparkowany samochód i zaatakował dwie osoby. Funkcjonariusze napotkali agresywnie zachowującego się mężczyznę, który nie reagował na polecenia. W odpowiedzi na jego zachowanie, policjanci użyli siły fizycznej, gazu łzawiącego oraz kajdanek. Następnie wezwano pogotowie ratunkowe, a lekarz podjął decyzję o przewiezieniu mężczyzny do szpitala psychiatrycznego.
Śmierć w szpitalu i podjęte środki
W szpitalu psychiatrycznym pacjentowi podano leki uspokajające, które miały na celu opanowanie sytuacji. Jednakże, krótko po podaniu medykamentów, mężczyzna przestał oddychać. Mimo prób reanimacji, zmarł. Pojawiają się spekulacje, że zmarły mógł być pod wpływem narkotyków, co mogło przyczynić się do jego agresywnego zachowania i tragicznego finału.
Śledztwo i procedury postępowania
Warszawska prokuratura, wraz z Biurem Spraw Wewnętrznych Policji oraz Wydziałami Kontroli Komendy Głównej i Stołecznej Policji, przystąpiły do szczegółowego badania okoliczności interwencji. W toku śledztwa przeprowadzone zostaną sekcja zwłok oraz badania toksykologiczne, które mają na celu ustalenie bezpośredniej przyczyny śmierci oraz ewentualnego wpływu substancji psychoaktywnych. Rzecznik prokuratora okręgowego w Warszawie, Piotr Skiba, zaznaczył, że na obecnym etapie nic nie wskazuje na przekroczenie uprawnień przez policję.
Kontekst i porównania z innymi przypadkami
Z informacji przekazanych przez media wynika, że nie jest to odosobniony przypadek. W ostatnim czasie na terenie Warszawy doszło do kilku podobnych incydentów, w których agresywne osoby, prawdopodobnie będące pod wpływem narkotyków, zmarły wkrótce po przewiezieniu ich do szpitala.
Źródło: RMF24