Seria zatrzymań
Niebawem po zdarzeniu, w ramach dochodzenia policja zatrzymała pasażerów volkswagena, natomiast Łukasz Ż. zbiegł z miejsca wypadku. Pozostali zatrzymani to Mikołaj N., Damian J., Maciej O., oskarżeni o nieudzielenie pomocy poszkodowanym i utrudnianie śledztwa, a także Kamil K. i Aleksander G., których zatrzymano na terenie Warszawy. Łukasz Ż., który w chwili wypadku miał już odebrane prawo jazdy, obecnie oczekuje na ekstradycję do Polski w Niemczech, gdzie został zatrzymany. Łukasz Ż. Także odniósł obrażenia w wypadku, które leczył w szpitalu w Lubece w Niemczech, gdzie został zatrzymany przez policję.
Kontrowersje wokół Aleksandra G.
Ojciec Aleksandra G., również zatrzymanego w związku z wypadkiem, broni niewinności syna, twierdząc, że Aleksander nie brał udziału w wypadku, a w chwili zdarzenia przebywał w wynajmowanym mieszkaniu ze swoją dziewczyną. Zdaniem ojca, obecność syna w mieszkaniu można potwierdzić dzięki monitoringowi. Rodzina zatrudniła adwokata i zamierza dążyć do uwolnienia Aleksandra, podkreślając jego niewinność.
Skomplikowane tło zdarzenia
Z relacji wynika, że wypożyczalnia samochodów, której właścicielem jest Kamil K., miała w swojej ofercie volkswagena, który brał udział w wypadku. Sam Aleksander G. pracował w tej wypożyczalni i, według śledczych, imprezował tego dnia z Łukaszem Ż., co mogło wiązać się z późniejszymi wydarzeniami. W samochodzie, który spowodował wypadek, znaleziono mandat wystawiony na Aleksandra za przekroczenie prędkości, co dodatkowo komplikuje sytuację.
Sprawa wypadku na Trasie Łazienkowskiej, na skutek wielu niejasności i prób mataczenia zatrzymanych, wymaga skomplikowanego dochodzenia. Ostateczne rozstrzygnięcia będą zależne od wyników dochodzenia, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia oraz ustalenie odpowiedzialności poszczególnych osób.
Źródło: Fakt.pl