Nietypowe zgłoszenie
Zgłoszenie otrzymane przez służby ratunkowe wzbudziło niepokój i natychmiastową reakcję. 41- latek przekonywał, że od kilku godzin leży nad rzeką i nie jest w stanie samodzielnie wstać. Sugerując, że jego życiu może grozić niebezpieczeństwo, skierował na miejsce liczne siły i środki, w tym policję, straż pożarną oraz ratowników medycznych. Wskazana lokalizacja, tereny zalesione oraz pobliskie stawy, zostały dokładnie przeszukane, lecz mężczyzny tam nie znaleziono.
Niespodziewany zwrot akcji
Kiedy służby były w trakcie akcji poszukiwawczej, okazało się, że zgłaszający w rzeczywistości znajdował się w swoim domu, w łóżku, w stanie głębokiego upojenia alkoholowego. Mężczyzna był tak pijany, że nie był w stanie przeprowadzić testu alkomatem. Policjanci, którzy dotarli na miejsce, znaleźli go w opisanym stanie, co całkowicie podważyło wiarygodność jego wcześniejszych twierdzeń.
Konsekwencje żartu
Za fałszywe zgłoszenie mieszkaniec Piaseczna może zostać ukarany grzywną w wysokości do pięciu tysięcy złotych. Nieodpowiedzialne zachowanie, które nie tylko zaangażowało, ale i odciągnęło służby ratunkowe od potencjalnych, rzeczywistych zagrożeń, stanowi poważne wykroczenie. 41- latek spędził resztę nocy w policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty karne. Ostateczny wymiar kary zostanie ustalony przez piaseczyński sąd.
Apel służb
Magdalena Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji, podkreśla, że służby reagują na każde zgłoszenie z pełnym zaangażowaniem, jednak fałszywe alarmy, jak ten opisany, odciągają służby od osób od działania na rzecz osób faktycznie potrzebujących pomocy. Apeluje o odpowiedzialne korzystanie z numerów alarmowych, przypominając o poważnych konsekwencjach, jakie niosą za sobą nieprzemyślane działania.
Źródło: tvn24.pl