Szczegóły zdarzenia
Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia, lub zdrowia został postawiony po tym, jak w piątkowy wieczór 21 osób z objawami zatrucia chlorem trafiło do szpitala. Świadkowie relacjonowali, że woda w basenie nagle przybrała żółty kolor. Badania potwierdziły, że poziom chloru w wodzie znacznie przekroczył normy - na dnie basenu wynosił 8,03 mg/l, a na powierzchni 2,41 mg/l, przy normie od 0,3 do 0,7 mg/l.
Odpowiedź na awarię
Po zgłoszeniu incydentu na miejsce przybyły służby ratunkowe oraz straż pożarna, która zapewniła, że mieszkańcom okolicy nie grozi niebezpieczeństwo z powietrza, gdyż obecność chloru nie została stwierdzona. Jednocześnie ratownicy OSiR Targówek podjęli niezbędne czynności mające na celu udzielenie pomocy i zapewnienie bezpieczeństwa korzystającym z obiektu. Strażacy pobrali próbki wody do analizy, a większość hospitalizowanych osób została wypisana ze szpitala po przeprowadzeniu obserwacji.
Rola pracownika pływalni
Według informacji przekazanych przez prokuraturę, 72-letni pracownik pływalni był odpowiedzialny za obsługę i monitorowanie urządzenia dozującego chlor. Prokurator Woliński zaznaczył, że do wody trafiło zbyt dużo chloru, co było wynikiem nieprawidłowej obsługi urządzenia. W konsekwencji, wobec oskarżonego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
W związku z zaistniałą sytuacją, prokuratura kontynuuje śledztwo, mające na celu dokładne wyjaśnienie okoliczności zdarzenia oraz ewentualne ustalenie dodatkowej odpowiedzialności. Na razie nie wydano postanowień o przedstawieniu zarzutów wobec pozostałych osób zatrzymanych w sprawie, które miały dostęp do infrastruktury basenu.
Źródło: TVNWARSZAWA, PAP