Ulica Przyokopowa - miejsce kradzieży
Do incydentu doszło przy ulicy Przyokopowej. Zgłoszenie zostało przekazane policji, przez samą pokrzywdzoną, która szybko zorientowała się, że jej telefon został skradziony. Zdarzenie miało miejsce w biały dzień, a sprawca działał wyjątkowo zuchwale. Rzeczniczka wolskiej policji, nadkomisarz Marta Sulowska, podkreśliła, że mężczyzna wykorzystał moment nieuwagi kobiety, co umożliwiło mu szybkie i skuteczne przeprowadzenie kradzieży.
Po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego natychmiast podjęli działania mające na celu ustalenie tożsamości sprawcy. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy, udało się rozpoznać i zatrzymać podejrzanego niedługo po zdarzeniu.
Zatrzymanie podejrzanego i przyznanie się do winy
Zatrzymanym okazał się 44-letni mężczyzna, który był zaskoczony faktem, że tak szybko wpadł w ręce policji. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami przyznał się do kradzieży. Jak poinformowała nadkomisarz Sulowska, podejrzany już wcześniej miał konflikty z prawem i przebywał w zakładzie karnym za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Po zebraniu odpowiedniego materiału dowodowego mężczyzna usłyszał zarzut „kradzieży szczególnie zuchwałej, działając w warunkach recydywy”. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego dozoru policyjnego, co oznacza, że będzie musiał regularnie stawiać się na policji.
Konsekwencje prawne i nadzór prokuratury
Za kradzież zuchwałą grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa mężczyzny będzie nadzorowana przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Wola, która poprowadzi dalsze postępowanie. Fakt, że podejrzany działał w warunkach recydywy, może mieć istotny wpływ na wymiar kary. Mężczyzna będzie teraz odpowiadał za swoje czyny przed sądem, a jego wcześniejsze konflikty z prawem mogą wpłynąć na wysokość wyroku.
Źródło: TVN WARSZAWA